c85slcd2.bmp
c85slcd2.bmp Rozmiar 0,9 MB |
Dala-dala
" Dala-dala jest najtańszym i najbardziej typowym sposobem podróżowania po wschodniej Afryce . Gdy taksówka z miasta do miasta kosztuje 50 dolarów, przejazd dala-dala na tej samej trasie zaledwie dwa dolary . Oczywiście to cena dla tubylca. Mzungu, czyli biały, musi płacić więcej .
Dala-dala to półciężarówka, która ma na pace ustawione ławeczki, a na dach ładuje się rowery, kosze z towarem, wiązki drewna na opał i wszystko, co trzeba przewieźć z miejsca na miejsce .
Na każdym odcinku swej trasy przypomina winorośl cierpiącą na klęskę urodzaju . Z każdej strony ludzie zwisają jak winogronowe kiście . Mimo to, ciężarówka zatrzymuje się wszędzie, gdzie czekają na nią ludzie .
Pod wpływem pohukiwań biletowego na jednej z ławek robi się szpara . Na tym skrawku zmieściłaby się może dziesięcioletnia wychudzona dziewczynka . Przede mną w kolejce do ciężarówki stoi jeszcze lokalna pasażerka słusznej afrykańskiej postury . Tyle, że ona wcale tą sytuacją nie jest przerażona . Wdrapuje się na pakę, wcelowuje pupę w szparę i zaczyna się w nią wwiercać . Energicznymi ruchami bioder . W prawo, w lewo, w prawo, w lewo i po chwili, ku memu zdumieniu, siedzi . I robi kolejną szczelinę dla mnie .
To samo dziej się z dziećmi . Jeśli dosiada się kobieta, najpierw podaje biletowemu najmłodsze z dzieci i ono wędruje na koniec dala-dala . Na pierwsze wolne kolana . Potem następne i następne . Na koniec gramoli się matka, podczas gdy jej dzieci rozparcelowane są już po całej ciężarówce . W ten sposób już na drugim przystanku mam na kolanach dwójkę uroczych maluchów, z których jedno z glutami do pasa drze się jak opętane .
Dala-dala zatrzymuje się nie tylko tam, gdzie czekają pasażerowie . Także przed licznymi posterunkami policji . Przy czym wówczas nawet po kilka razy . Pierwszy raz kilkaset metrów przed posterunkiem . Chodzi o to, by wyrzucić " wiszących " pasażerów, bo takie podróżowanie oficjalnie jest nielegalne . " Winogrona " odpadają więc i ruszają na piechotę ścieżką w buszu .
Policjant często ma dwa różne buty i pistolet owinięty w gazetę . Kierowca wyciąga papier za papierem . Mija pięć-dziesięć minut . Dopiero po odbyciu tego rytuału dala-dala rusza dalej . W tym czasie wędrujące bokiem " winogrona " wymijają posterunek i czekają kilkadziesiąt metrów za beczką policjanta . Dala-dala zatrzymuje się przy " winogronach ", następuje ich załadunek i telepiemy się do kolejnego punktu strażniczego . I tak trzy razy na przestrzeni 50 kilometrów ".